-jak ty masz pomalowane te paznokcie?-moja prywatna S zawsze się czegoś uczepi, jak nie włosów to paznokci
-jak jak?Nie rozumiem, ładnie chyba-odrzekłam zgodnie z przekonaniem i oglądnęłam je aby się w nim utwierdzić
-ładnie?Pomalowałaś lakierem skórki, nie widzisz tego?
-skórki? ja mam skórki?
Tak się zaczęła moja okularowa przygoda .
-no cóż,to typowe dla wieku, wzrok się pani starzeje, jak wszystko, może trochę zbyt szybko bo ma pani +2 -powiedziała akcentując zbyt mocno słowo starzeje i słowo wszystko mimo wszystko starsza ode mnie okulistka.Zbyt szybko też coś!
-jak to starzeje?Co to znaczy?
-to znaczy dokładnie to co powiedziałam-odpowiedziała sucho lekarka i zabrała się za wypisywanie recepty na szkła
Wredna stara małpa.
Potem było jeszcze gorzej.
Wybierając oprawki spędziłam w salonie pół soboty. No ja naprawdę nie wiem jak powinnam w tych okularach wyglądać, bo nigdy nie wyglądałam. Okrągłe? Prostokątne?Metalowe? Plastikowe?
-oo w tych pani przecudnie! wygląda Pani jak Magda Mołek!-zbyt entuzjastycznie zachwyciła się w końcu ekspedientka mając już najwyraźniej mnie dość.
Dobra. to i tak tylko do czytania i malowania paznokci, kto mnie będzie w nich oglądał.
Za parę dni, gdy odebrałam już zamówione okulary, założyłam je do wieczornej prasówki jak gdyby nigdy nic i czekałam na reakcję domowników. No czy im się w nich spodobam, mimo wszystko.
Siedzę, czytam i chrząkam, bo nie widzą matoły jedne zajęte sobą oczywiście.
-No i jak?-wymuszam w końcu
-mamo! Co ty masz na nosie? wyglądasz jak własna babka!-odzywa się w końcu starszy M
-jak babka? Czyja babka? Nie jak Mołkowa?-zaskoczona jestem absolutnie nie miałam pojęcia że jest aż tak źle
-Raybanów nie było?-dobija konającego.
Pewnie że były, ale szkoda mi było wydawać tyle pieniędzy na oprawki.
Mąż M podchodzi głaszcząc mnie czule po włosach.
-Nie martw się, te sobie schowasz a na święta kupię ci te Ray Bany, wtedy będziesz jak Mołkowa. Serio.